Witajcie!
Znowu mnie tu nie było jakiś czas. Cóż....wciąż tak pędzą te godziny. Obowiązków też miewam dużo, a jak to wiosną - więcej pracy w ogródku i więcej przebywania poza domem. Nie wiem czy też tak macie, ale ja wiosną odczuwam ogromne zmęczenie, z którym dzień po dniu walczę. Niestety, pogoda u nas daleka jest od tej wymarzonej. Bywają piękne i ciepłe dni, ale w tym roku mamy spory kryzys na taką pogodę. Jest na ogół zimno, no dobra - chłodno. Dość często pada deszcz, czasami sypie grad, a w ostatnią sobotę sypał śnieg. Przyroda, mimo ogromnej chęci, jakoś tak powoli wybucha kwieciem i liściem. Tylko śpiew ptaków niezmiennie, wiosennie intensywny i piękny. W moim ogródku kwitną już resztki żonkili i przekwitła kamelia, natomiast wciąż swój wzrok napawam narcyzami, tulipanami... Lada moment mój "Eden" zabarwi się na niebiański kolor niebieski. Mam mnóstwo niezapominajek. Chciałabym wam pokazać moje "ogrodowe wzruszenia", więc jeśli macie ochotę, poniżej zapraszam was do mojego małego ogrodniczego królestwa.
Z prac artystycznych dziś chciałabym wam pokazać kolejne zaproszenia na Komunię Świętą, które zrobiłam jeszcze przed Wielkanocą na zamówienie. Oto one:
A teraz moje "słodkie dzieło". Tort robiony sercem, bo dla najukochańszej osoby na świecie, dla mojego męża. Tort - autobus (barwy miejscowe).
A teraz chodźcie, usiądźcie na moment w moim ogrodzie i zadumajcie się nad cudem Bożego stworzenia.
Uroczo w tym Twoim ogrodzie. I te słodkie ptaszyny :) Pięknie
OdpowiedzUsuńTo prawda - uroczo. Dziękuję.
UsuńPiękne zdjęcia! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję î rôwnież pozdrawiam.
Usuń