Kończy się maj. Ach, jaka szkoda! Choć tegoroczny maj nie był wyjątkowo ciepły, a w przyrodzie nastąpiły spore opóźnienia rozwojowe (jak to dziwnie brzmi, prawda?), to jednak to był maj: miesiąc kwiatów, soczystej zieleni i Maryi. Miesiąc zapachów, zadumy, modlitwy i zachwytu nad przyrodą i pięknem świata.
W moim ogrodzie wszystko rozwija się później niż jak to bywało wcześniej. Nie zawiódł lilak, pospolicie zwany bzem. Wprawdzie mój lilak jest jeszcze bardzo młody, to już zachwycił kwiatami i zapachem. Udało mi się nawet ususzyć garstkę kwiatów w celach herbacianych. Tak, ja też pierwszy raz w życiu słyszałam o tym, że z lilaka jest pyszna herbata i pełna ciekawości postanowiłam ją spróbować. Przepis możecie znaleźć tutaj. Kuzyn lilaka - bzik, choć kwiaty ma jakby mniejsze i rzadsze, to zapachem przebija swojego szlachetniejszego krewnego - lilaka. Mój bzik lub bezik jak kto woli, przyjechał kilka lat temu z Polski. Ale tutaj też widziałam te ciekawe krzewy w sprzedaży . Polecam - pięknie pachną i lubią powtarzać kwitnienie (choć słabsze) latem.
Maj to okres pierwszego zboru ziół na suszenie. Suszy się u mnie melisa, tymianek i oczywiście ziele miłości, czyli lubczyk.
Niestety, mszyce spedzają sen z moich powiek. Nie ma ich jeszcze dużo, ale upatrzyły sobie moje różane krzewy, a to jest błąd niewybaczalny. Krzewy pryskam zmianowo; raz chemią, raz gnojówką z czosnku, którą sama robię. Widziałam też mszyce na krzaczkach truskawek, więc tam pryskam tylko czosnkiem: wiadomo - będziemy te truskawki jeść. Jak zrobić taki czosnkowy płyn? Powkładać czosnek do buletki po wodzie mineralnej, zalać wodą, zakręcić i po tygodniu już można odlać do spryskiwacza i pryskać.
Powracając do lilaków, zainspirowana i zaczarowana ich zapachem wymalawałam sobie kubek z ich wizerunkiem. To moja pierwsza próba malowania kubka, jeszcze nieudolna, więc proszę o wyrozumiałość. Kończąc ten post -pamiętajcie- czerwiec też jest piękny!
I kilka ogrodowych dodatków:
oj, cudnie. Uwielbiam maj a jak napisałaś, że odchodzi to dopiero sobie uświadomiłam, że to już 31. Szkoda
OdpowiedzUsuńNie przejmuj sie -bedzie za niecały rok kolejny :)
UsuńPiękne zdjęcia śliczny musi być ten Twój Eden :)
OdpowiedzUsuńU mnie w ogródku nie tylko mszyce , ale też inne robactwo i zwierzątka. Najgorsze są wiewiórki, robią ogromne szkody i nie ma jak z nimi walczyć. Wredne są też ślimaki , dostają trutkę , ale jakoś ich nie rusza. Kupujesz kwiaty, sadzisz ,cieszysz się ze zakwitły i za parę dni po nich i tak w koło.......
Ja na mszyce moczę też pokrzywy i rozrabiam wodę z płynem do naczyń i tak na zmianę.
pozdrawiam
pokrzywy to też świetny nawóz. Ze ślimakami też walczę, po deszczu legna się tak mocno, że aż ręce opadają. Pozdrawiam
UsuńKocham maj! Kubek stworzyłaś obłędny!
OdpowiedzUsuń