Witajcie w przedświąteczną niedzielę!
Dziś opowiem wam o mojej przygodzie z piernikami. Wypiekam pierniki, jak ostatnio policzyłam, około dwudziestu lat. Oczywiście wcześniej skupiałam się głównie na cieście, a ozdabianie zostawiałam dzieciom, co wielokrotnie pokazywałam wam tutaj, na blogu. Ale od kilku lat sama też dekoruję nasze pierniki. To niesamowite ile pomysłów zrodziło się w głowie, kiedy tworzyłam moje pierniki. Muszę przyznać, że ozdabianie tych świątecznych smakołyków nie jest łatwe. Wymaga ogromnej ilości cierpliwości, dużo czasu i "wyczucia" lukru. Ale bardzo lubię to robić! W tym roku moje pierniki cieszyły się sporą popularnością, co jest dla mnie powodem do dumy i przekonuje mnie do tego by bardziej udoskonalać swój piernikowy warsztat. Za rok będą nowe pomysły, a może też nowe nutki smakowe.... typowo dla mnie -pomysłow mam bardzo wiele. Pierniki były moim głównym towarem na parafialnym kiermaszu. Oto kilka piernikowych fotek. Czujecie jak pachnie?!
ALE SUPER ,MYSLĘ ŻE TAK JAK WYGLADAJA TAK SMAKUJĄ
OdpowiedzUsuńCi co je jedzą, twierdzą, że są wyśmienite :). Pozdrawiam.
Usuń