Witam w drugą niedzielę Adwentu,
Nie wiem czy się chwaliłam, ale w tym roku urodził się pierwszy wnuk - Antoś. Kiedy rok temu córka powiadomiła nas o tym, że jest w ciąży, bardzo się ucieszyliśmy. Bardzo chciałam dla naszego wnuka zrobić coś od siebie. Pomyślałam, że najlepiej kocyk i to taki jedyny w swoim rodzaju. Myślałam o tym, by zrobić go na szydełku i zupełnie inny, niż ten, co ostatecznie powstał. Ale potem pomyślałam, że skoro moja córka z rodziną mieszka nad morzem, to może w tym kocyku umieścić jakiś morski motyw. Ale jaki? Pomyślałam, wzięłam kartkę, kredki i rozrysowałam wzór. Ostatecznie kocyk zrobiłam na drutach z włóczki Himalaya Dolphin Baby. Lewą stronę kocyka podszyłam białą flanelą. Kocyk jest mięciutki, ciepły i przyjemny w dotyku. Antoś już dawno z niego korzysta.
Bardzo lubię czytać książki. Najbardziej lubię robić to latem, w ogrodzie. Problem w tym, że latem, mój mały ogród pochłania mnie bez reszty i tak naprawdę na czytanie nie mam wiele czasu. To nie jest tak, że tego czasu jesienią i zimą mam mnóstwo. No nie mam. Odkąd pamiętam, zawsze miałam coś do pracy, zrobienia, napisania... A jednak w tym okresie krótkiego dnia i dłuższych wieczorów udaje mi się więcej czytać. Nie będę owijać w bawełnę - zarywam noce po prostu. Niestety, dla oczu to nie jest dobre, ale to takie przyjemne: okryć się kocem lub kołdrą, zrobić dobrej herbaty i gdy dom oddycha spokojnym snem domowników i chrapaniem psa - zaczytać się. Ranki bywają ciężkie 😂. Latem wstaję o 5- 6 rano i to bez budzika. Zimą, dźwięk budzika o godzinie 6.30 czy 7.00 rano wzbudza we mnie bardzo niepokojące pragnienia. Mam ochotę ten budzik po prostu zabić 😎😉. Oczywiście codziennie obiecuję sobie, że pójdę wcześniej spać, ale te obietnice to takie puszczanie słów na wiatr. Po pierwsze - robótkuję do dość późnej godziny, potem stwierdzam, że poczytam chociaż kilka stron jakiejś książki, i ostatecznie z tych kilku stron robi się kilkadziesiąt, a czasami kilkaset. Zwłaszcza gdy trafi się na książkę wciągającą.
Zauważyłam, że w Polsce powstaje wiele książek tak naprawdę bardzo podobnych do siebie (miłość, dramat, rozstanie, święta i oczywiście szczęśliwe zakończenie). Ktoś mógłby powiedzieć -babska lektura. Coś w tym jest, wiele z nas kocha takie książki. Nazywam je - książki na melancholię dnia. Naprawdę poprawiają mi nastrój, nawet jeśli są tematycznie oklepane. Boże Narodzenie jako tło powieści jest powszechne. W okolicach świąt wiele takich książek pojawia się na półkach księgarń. Czasami zdarza mi się coś kupić, ale najczęściej odwiedzam najbliższą mi bibliotekę. Biblioteki to dobrodziejstwo. Pamiętam jak brakowało mi tych polskich bibliotek poza Polską, choć główna biblioteka w mieście, w którym mieszkałam miała nawet dużą kolekcję polskich książek. Nie robię tego często, ale dzisiaj jednak napiszę, że warto, tak dla relaksu, poprawy humoru, a nawet zadumy nad własnym życiem przeczytać serię książek autorstwa Gabrieli Gargaś, która zaczyna się od książki:" Wieczór taki jak ten". Kolejna część to "Lato utkane z marzeń" i "Magia grudniowej nocy". Przyjemnie się je czyta. Wciąga bardzo.
A może ktoś z was w komentarzach zaproponuje jakąś ciekawą, kobiecą lekturę, która w te długie zimowe wieczory wniesie dużo radości, optymizmu i dobrego nastroju?
Zakładkę widoczną na zdjęciu zrobiłam dwa miesiące temu. Ile bym ich nie miała, zawsze mi mało. Jestem zachłanna na zakładki. Kocham je robić. Pięknego niedzielnego wieczoru i dobrego tygodnia!
Dla dzieci nie robiłam kocyków, ale dla wnucząt brata już tak. Jedne wyszły lepiej drugie mniej lepiej :-), ale wszystkie były używane. Twój kocyk jest cudowny, może dlatego mi się tak podoba, bo długie lata mieszkałam nad morzem, a teraz niedaleko.
OdpowiedzUsuńKsiążki, które obecnie czytam mało mają wspólnego z literaturą babską. Książki o kobietach o rodzinie, ale takie lekkie.
pozdrawiam
Najważniejsze, że kocyki były używane, czyli byly potrzebne i podobały się. Nic tak nie cieszy jak wiedza, że coś, co stworzyłaś komuś się podoba i jest przed tego kogoś używane. Co do książek, zdarza mi się czytać różne książki, o różnej tematyce, różnej skali napięcia nerwowego itd. Ale te lekkie, kobiece o codzienności to książki na poprawę nastroju i też je lubię. Pozdrawiam Basiu serdecznie i dziękuję, że jestes.
UsuńMasz niesamowity talent, gratuluję. Taka zakładka cieszyła by mnie każdego dnia podczas czytania książek
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komplementy i bardzo serdecznie pozdrawiam.
Usuń