Witam serdecznie,
Sobotni poranek przywitał nas pierwszym powiewiem zimy. Śniegiem sypnęło, choć może nie tak intensywnie jak w innych rejonach Polski.
Mroźny poranek udało mi się spędzić na twórczości robótkowej. Rok temu zrobiłam kolejną w moim życiu szopkę szydełkową. Nie pamiętam już którą, ale każda jest inna - to tak jest, jak się coś tworzy bez konkretnego wzoru, zawsze wychodzi coś nowego. Wszystkie szopki gdzieś powędrowały i okazało się, że nie mamy własnej. Zrobiłam, ale już brakło mi czasu na dorobienie do niej zwierząt. Uparłam się, że musi być osioł. I dzisiajszy dzień był pod znakiem osła. Początkowo sobie wymyśliłam osła stojącego, ale ostatecznie powstał osioł leżący.
Szopkę w całości zaprezentuję bliżej świąt.
To nie jest tak, że cały dzień tylko szydełkowałam. Były też obowiązki i spacer. Taki już zimowy spacer, choć w kalendarzu wciąż jesień. Mrozik i słońce - to wymarzona pogoda na spacer. Jeśli ktoś z was tu bywał przed moją przerwą w blogowaniu, to może wie, że w naszej rodzinie był też pies. Pies jest nadal, choć posunął się w latach. Ale zupełnie zapomina ile ma lat, gdy widzi koty, lub gdy idzie na dłuższy spacer. Wówczas w cudowny sposób młodnieje.
A w ogrodzie, mimo zimna i mrozu wciąż oprócz róż można zobaczyć kwitnące lewkonie. Jakby w ogóle nic sobie nie robiły z tego, że jest druga połowa listopada, w dodatku ta zimniejsza połowa.
Serdecznie pozdrawiam.
Super osiołek ,bardzo mi się podoba ,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper osiołek ,bardzo mi się podoba ,pozdrawiam.
UsuńOdpowiedz
Bardzo dziękuję Elu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOsiołek rewelacyjny 😀😀😀😀
OdpowiedzUsuńCzekam na całą szopkę !
Bardzo dziękuję. Na pewno szopkę pokażę kiedyś. Pozdrawiam.
UsuńCudny osiołek!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Teraz chciałabym "ugryżć" krowę. Zobaczymy czy dam radę. Pozdrawiam
UsuńŚwietny wyszedl !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję
Usuń