I made a clock! I know – I’m not a champion at decoupage, as you can see in the picture. But I do try my best. Whatever it looks like, I am very proud of it. It matches my living room. Also, I sewed three pillows for my living room. The elephant and the lion reminded me of Africa, but the tiger? The tiger is here by accident, haha.
wtorek, 21 czerwca 2011
Zegarek i poduszki/A clock and the pillows
Zrobiłam zegarek! Mówiłam wam, że nie jestem mistrzem w decoupage, co zresztą widać na zdjęciu, prawda? Ale staram się. Nie ważne jak wyszło to i tak jestem dumna z mojego zegara. Pasuje do mojego salonu. I jeszcze te trzy poduszki, które uszyłam wczoraj: lew i słoń również przypominają Afrykę. A tygrys? Tygrys znalazł się tutaj przypadkiem, powiedzmy z wizytą: cha,cha,cha!
15 komentarzy:
Bardzo się cieszymy z każdego komentarza, bo cudownie jest wiedzieć, że ktoś się nami inspiruje, ogląda i czyta naszego bloga. To miejsce służy wymianie myśli twórczej i przyjacielskiej.
Bardzo prosimy, nie umieszczaj w tym miejscu jakichkolwiek propozycji handlowych, reklam usług czy sprzedaży, dziwnych propozycji. To nie jest odpowiednie miejsce na tego typu komentarze. Będziemy to kasować.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kasiu ja tam nic niewidze oprocz pieknych prac:))
OdpowiedzUsuńZegar jest przesliczny Twoj salon pewnie wyglada super afrykanskie klimaty zawsze mi sie podobaly:))
Poduszki tez sa sliczne:))
Pozdrawiam Asia
pięknosci, robi wrażenie!!! napracowałaś się!
OdpowiedzUsuńzajrzyj do mnie, mała niespodzianka dla ciebie :)
Bardzo mi się Twoje prace i to absolutnie wszystkie podobają.Zarówno zegarek jak i poduszki.Piękne kolory ,piękne klimaty,piękne wykonanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie:)))
Zegar to mistrzostwo!..poduchy piękne..uroczy klimat afrykański stworzyłas,mozna pozazdrościc.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam zatem cieplutko....
Wszystko pięknie współgra, stworzyłaś klimat niesamowicie ciepły :)
OdpowiedzUsuńPracowita pszczółka jesteś Kasieńko , ja też kiedyś przez chwilę bawiłam się decupage , a jakoś tego nie czułam i została mi masa serwetek .Twoje prace są śliczne , zarówno zegar jak i podusie .
OdpowiedzUsuńFantastyczne prace!:-)
OdpowiedzUsuńDzieki dziewczyny! Z ta Afryka jest tak; mam salon na polnocno-zachodniej stronie domu, wiec slonce -owszem zaglada, ale latem i poznym popoludniem (o ile w ogole jest to slonce). Kiedy zdecydowalismy sie na remont wpadlo mi do glowy, ze ten pokoj trzeba kolorystycznie ocieplic. Stad Afryka. A teraz co jakis czas cos tam sobie dorabiam do tego pokoju....
OdpowiedzUsuńNawet przez myśl by mi nie przeszło żeby z tej serwetki zrobić zegar:) Efekt kapitalny!!! A poduszki fantastyczne
OdpowiedzUsuńJa tam na decu się nie znam ale dla mnie bomba - podusie przypominają o wakacjach :)
OdpowiedzUsuńPieknie tu u Ciebie:) WIdez,ze sasiadka moja jestes wiec tym bardziej z przyjemnoscia bede tu zagladac. Pozdrawiam z Sheffield:)
OdpowiedzUsuńtygrysieoko.blogspot.com
dziekuje wam wszystkim za komentarze.
OdpowiedzUsuńLacrimo....idealna serwetka na zegar! Ma duuuuzy obrazek.
Haniu, wpierw przeczytalam, ze jestem twoja sasiadka i zabilo mi jakos tak mocno serce. Ba! nawet rozejrzalam sie podejrzliwie wokolo! Cha,cha,cha! Ciesze sie, ze bedziesz tu zagladac! Po sasiedzku- rzecz jana!
Śliczny zegar, a podusie są rewelacyjne. :)
OdpowiedzUsuńPiękna Afryka tam u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńKurczę, chwilę do Ciebie nie zaglądałam, a widzę, że cuda natworzyłaś. Zegar przepiękny i bardzo Ci go zazdroszczę. Może kiedyś, jak znajdę czas, to też sobie zrobię jakiś fajny zegar (najpierw się do Ciebie odezwę po porady co i jak).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.