czwartek, 24 marca 2016

Easter Garden czyli Wielkanocny Ogród

Wielki Czwartek, Wielki Piątek, Wielka Sobota... i Niedziela Zmartychwstania Pańskiego, to kilka najważniejszych dni w życiu każdego chrześcijanina. Dni Triduum Paschalnego, przepięknych uroczystości, dzięki którym mogę być blisko Jezusa w Jego najcięższych chwilach życia. Mogę być blisko Tego, który dla mnie zrobił tak wiele...  Kiedyś nie brałam udziału w Triduum Paschalnym, dziś myślę, że był to czas stracony,a Wielkanoc bez tego, nie jest taką prawdziwą Wielkanocą. W zasadzie to właśnie te dni: Wielki Czwartek, Wielki Piątek i Wielka Sobota - to dni najbardziej świąteczne, bo właśnie w te dni dzieje się najważniejsza dla nas historia - Najwyższy dokonuje najpiękniejszego aktu miłości - oddaje swoje życie za każdego z nas. Dla Ciebie, dla mnie....
 
Życzę wam wielu wzruszeń, cichej zadumy, oddania się w miłosierne ręce Chrystusa i prawdziwie pięknie przeżytych Świąt Zmartychwstania Pańskiego! Niech Jego Zwycięstwo będzie naszą nadzieją i wiarą, że tylko z Jezusem zawsze będziemy podążać drogą do Nieba!
 
Wesołych Świąt!

P.S. W naszej szkole był konkurs na Easter Garden, czyli Wielkanocny Ogród. Mnóstwo przepięknych prac zapełniło szkolne korytarze. Ponieważ był to konkurs skierowany do całych rodzin, nasza praca wygląda tak. Myślę, że taki ogród -wielkanocny stroik, to świetny pomysł, a jego religijna forma (takich była przewaga) przypomina wszystkim prawdziwy sens tych wyjątkowych świąt. Pozdrawiam.

środa, 23 marca 2016

Kartki i ciastka

Witam was bardzo serdecznie!

Aż trudno uwierzyć, że to już prawie te największe i najcudowniejsze Święta Wielkiej Nocy! Czas pędzi jak szalony,a  w tym pędzie trzeba sie zatrzymać i zadumać - bo jest nad czym.

Kochani, sporo kartek zrobiłamw  tym roku, ale spokojnie - pokażę tylko kilka. Oto one:








W czasie Wielkiego Postu w naszej szkole co tydzień organizowane są mini-kiermasze szykowane przez dzieci dla dzieci, z których dochód zawsze jest przeznaczany na cele charytatywne. Kiermasze na długiej, bo godzinnej przerwie polegają na sprzedaży ciast przygotowanych  przez rodziców, na  płatnych loteriach i konkursach itp. My w tym roku zrobiłyśmy muffinki czekoladowe z taką oto dekoracją. Sprzedały się wszystkie w kilka minut.


Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

środa, 9 marca 2016

Ogrodowo i kartkowo, czyli wspomnienie Dnia Matki na Wyspach.

Witajcie!

Dziś u nas szaro, buro i bardzo deszczowo. Mam wrażenie, że wyjątkowo w tym roku ciepłej wiośnie nie śpieszy się do nas. Oczywiście deszcz jest bardzo potrzebny, zwłaszcza wiosną, ale jak  ja bardzo już chcę tego prawdziwego ciepła słonecznego. U mnie w ogródku już dawno roślinność rozpoczęła swoje pozimowe przebudzenie. Lada moment żółtym kwieciem wybuchnie forsycja. Już ma pojedyńcze kwiaty.
Tu i ówdzie kwitną żonkile,
krokusy, a nawet tulipany i hiacynty mają już pąki. W moim malutkim Edenie jest też chwilowy bałagan. Już tak mam, że lubię co kilka lat coś tam poprzesadzać, pozmieniać, przearanżować w ogrodzie. W tym roku udało mi się po bardzo symbolicznej cenie kupić szklarenkę. Nawet nie wiecie jak się cieszę! Będę w niej mieć pomidory, które na parapecie kuchennym właśnie pięknie wykiełkowały. Mój kochany mąż wszystkie swoje wolne chwile spędza w ogródku szykując dla tej naszej szklarenki miejsce, pomagając mi przesadzać niektóre rośliny itp.


Obcowanie z przyrodą, choćby na takiej małej powierzchni ogrodowej jak moja - to najcudowniejszy czas relaksu. Codziennie zachwycam się każdą roślinką, przebudzoną pszczółką czy rozśpiewanym ptakiem, wszelkim Bożym stworzeniem. Jeśli wam to nie przeszkadza, od czasu do czasu będę was zarzucać "chwilami" z mojego ogrodu.

W ostatnią niedzielę na Wyspach był Dzień Matki. Tutaj zawsze jest obchodzony w czwartą niedzielę Wielkiego Postu i wywodzi się ze starej, szesnastowiecznej tradycji, kiedy to właśnie w tę niedzielę, wszelka służba na dworach miała dzień wolny na spotkanie z matkami. Matki wówczas otrzymywały od przełożonych swoich dzieci wszelkiego rodzaju podarki: ubór, jedzenie itp. Tutejszy Dzień Matki jest naprawdę obchodzony bardzo uroczyście. To wielkie święto! My, polskie mamy, mamy takie szczęście, że możemy obchodzić Dzień Mamy dwa razy w roku.
 
Dzień Matki był dla mnie inspiracją do tworzenia nowych kartek. Żegnając się już dzisiaj z wami, zapraszam was do obejrzenia kartek i podzielenia się opiniami. Bardzo się cieszę, że tu do mnie zaglądacie. Pięknego dnia!









poniedziałek, 7 marca 2016

Dzisiaj będzie Szkocja, Harry i tort - taka smaczna mieszanka :)

Witajcie kochani!

Najpierw to nie miałam czasu, potem nie było mnie kilka dni, następnie wpadłam w wir obowiązków... i dziś uświadomiłam sobie, że lada moment minie miesiąc jak tu byłam po raz ostatni. W ciągu tego miesiąca przez mój ogród przemknęły wiosny i zimy regularnie zamieniając się ze sobą w swojej pogodowej robocie. Ale prace w ogrodzie już ruszyły. O nich opowiem innym razem....

Byłam też w Edinburghu - tam to dopiero było nam zimno i mokro. Nie powiem, Edinburgh ładne miasto, choć pora -nazwijmy ją - wietrzna (od wiatru) sikawica (od deszczu) - nie jest najlepszą porą na zwiedzanie tego miasta. Najpiękniej wygląda po zmroku. Tak, wieczorny spacer ulicami tego miasta jest niezapomnianym przeżyciem. Jest pięknie.



 
Na pewno wspominałam wam, że kocham dzieci, kocham pracować z dziećmi i tworzyć dla dzieci. Sama jestem takim dużym dzieckiem w skórze dorosłego człowieka. Naprawdę.  Pewnie dlatego będąc w tym szkockim  mieście najlepiej się czułam w Muzeum Dzieciństwa. Ileż tam było zabawek! Mam nadzieję, że kiedyś napiszę o tym więcej na moim drugim, bardzo zaniedbanym blogu o podróżach.

Dowiedziałam się od moich córek, że słynny "Harry Potter" autorstwa J.K.Rowling rozpoczął swoje książkowe życie właśnie w Edinburghu, w małej kawiarni, koło której przechodziliśmy codziennie. W ciągu dnia stały tutaj długie kolejki turystów. Wiedzieliście o tym? Bardzo intrygowało mnie pytanie, czemu akurat autorka pisała książkę w kawiarni? Moja najstarsza córka odpowiedziała: "Bo tam jest ciepło". Jako ciekawostkę wam napiszę, że podobnie robią studenci w Szkocji. Oszczędzając na ogrzewaniu w wynajętych domach, spędzają wiele godzin w ciepłych kawiarniach lub bibliotekach.
Ja nie czytałam książek o Harrym Potterze, ale wielokrotnie słyszałam różne, skrajne ze sobą opinie na ich temat.  Zdarzyło mi się oglądać dwie części filmowe, ale nawet nie pamiętam które. Moje starsze dzieci bardzo lubią Harrego. Uważają te lektury za wspaniałe książki przygodowe i usilnie namawiają mnie do przeczytania choć jednej części. Chyba im ulegnę. Jedna z moich córek wygrała nawet zorganizowany u niej w szkole konkurs wiedzy o Harrym Poterze.  Postanowiłam uszczęśliwić ją zakładką z Harrym Poterrem. Oto ona:


Jeszcze jedną miałam przygodę - słodką bardzo. Zdarza mi się robić ciasta na zamówienia, torty na ogół robię tylko na własne potrzeby. Jednej z moich córek robiłam w zeszłym roku tort o tematyce bajki "Kraina lodu" (Frozen), drugiej o tematyce sportowej i kilka innych. W tym roku, moja dobra znajoma poprosiła mnie o zrobienia dla jej syna tortu z Minionkiem. Nadzienie miało być  - my to tutaj nazywamy - polskie, czyli dobry krem lub bita śmietana (tutejsze torty są jak dla mnie bardzo ubogie w środku). Podjęłam się tego wyzwania. Strasznie to było stresujące, może dlatego, że pierwszy raz robiłam taki tort na zamówienie. Spędziłam nad nim sporo godzin, ale wyszedł chyba całkiem dobrze. Nadzienie o smaku truskawkowym, a na zewnątrz Minionek. Tylko... kilka włosków zapomniałam mu doczepić, zrobiłam to już po zrobieniu tego zdjęcia. Jak wam się podoba to dzieło? Ponoć było bardzo smaczne. Pozdrawiam wszystkich bardzo, bardzo serdecznie.

 
A to są wspomniane torty z zeszłego roku. Tylko takie zdjęcia robocze znalazłam.