środa, 25 grudnia 2013

Świątecznie...

Kochani!

Piękny to czas - czas  Bożego Narodzenia! Cały okres Adwentu, a potem Boże Narodzenie, aż po Nowy Rok i święto Trzech Króli - to okres, kiedy możemy nie tylko intensywnie i na wiele sposobób przygotowywać sie do Narodzin Jezusa, to okres, kiedy nie tylko obdarowujemy się nawzajem podarkami, to okres kiedy nie tylko spotykamy się by wspólnie ucztować i rozmawiać. To czas, który Bóg dał nam, byśmy mogli właśnie Jego zauważyć i zaprosić do swego serca. Byśmy mogli przemyśleć swoje życie i zmieniać je na lepsze. I chyba nie potrzeba już pisać wielkich życzeń, po prostu niech spełniają się wam te marzenia i te życzenia, które mogą wasze życie ubogacać.


U nas Wigilia była tradycyjnie polska. Nie ma na świecie piękniejszego dnia od polskiej Wigilii. Był opłatek, kolędy, życzenia, postny dzień i tradycyjna, zdrowa polska kolacja wigilijna. Potem prezenty, radość i Pasterka. Piękny dzień...wzruszający.



 


 
A to specjalnie dla was od moich dziewczynek.
 


Kocham też polską tradycje dekorowania kościołów. Angielskie kościoły też są dekorowane, ale dużo skromniej. W zasadzie, w angielskich kościołach jest tylko żłóbek. W naszej polskiej parafii oczywiście powstał żłóbek, ale po raz pierwszy w tym roku choinki ubierały dzieci. I dzieci spisały się znakomicie. Prace były różnorodne i w takich ilościach, że trudno było wszystkie umieścić na choinkach. Zresztą zobaczcie sami:




Tylko zimy brak. Dziś było chłodno, ale bardzo pogodnie. Od kilku lat  tradycją naszej rodziny jest spacerowanie po pustych ulicach miasta. Spacerowanie i fotografowanie:









Kochani! Cieszcie sie świętami! Niech radość świąt zostanie z wami na cały następny rok!

sobota, 21 grudnia 2013

W przedświątecznej krzątaninie

Witajcie kochani!

Wyobrażam sobie, co się zaczyna dziać w waszych domach - przedświąteczna krzątanina. To dokładnie tak samo jak u nas, do tego trudny do ogarnięcia bałagan. Ale spokojnie, zaraz wszystko ogarnę, tylko napiszę do was chociaż kilka zdań, a przede wszystkim pokażę wam kilka fotek. Adwent mija nam bardzo szybko i bardzo intensywnie. Nie narzekamy na brak zajęć, na brak świątecznego napięcia, artystyczne zmagania, kuchenne rewolucje i oczywiście co najważniejsze - duchowe otwarcie się na narodziny Jezusa. Chodziliśmy też na roraty, tylko że tu, poza Polską wyglądają troszkę inaczej. W naszej parafii były raz w tygodniu i wieczorem. Oczywiście dzieci miały lampiony. Moje dziewczyny spędziły z tatusiem sporo czasu na ich przygotowanie i efekt był wspaniały. Zresztą zobaczcie sami.


W tym roku Zosia spotkała św.Mikołaja i była pasterzem w szkolnych Jasełkach. Elunia robiła kartki i witraże szklane, a Gabrysia jak to często bywa - piekła ciasteczka i haftowała matematycznie kartki.


Ale "dzień piernika" należał do nas wszystkich. Jak zawsze pierniczki udały się i część z nich już jest na choince, inne zostały schowane a reszta...w brzuchach (przepis na nasze pierniczki jest tutaj).


Mnie udało się w tym roku zrobić sporo kartek. Wszyscy moi znajomi otrzymali lub otrzymają moje kartki, wiele z nich było robionych na specjalne zamówienia. Powiem wam, że bardzo lubię tworzyć kartki. Już mam w głowie nowe pomysły na kartki świąteczne w przyszłym roku. Bardzo mnie cieszą też wszystkie te kartki i życzenia, które od kilku dni dostarczane są do mnie hurtem. Za wszystkie bardzo i z całego seca dziękuję! Oto garstka moich kartek:



Wiele osób w prywatnych wiadomościach pytało mnie o szydełkowe gwiazdy i anioły. Tak wyszło, że w tym roku nie dałam rady zająć się ich tworzeniem, choć nawet powstały szkice nowych, aniołkowych wzorów. Może w następnym roku będą miały więcej szczęścia i powstaną nowe modele? Ale wspólnie z dziećmi robiliśmy do naszego kościoła inne gwiazdki, które podobno przypominają te szydełkowe. Hm....czy przypominają, tego nie wiem. Są inne, dość proste i szybkie. I chyba nie będzie kłamstwem, jeśli napiszę, że są naprawdę urokliwe. Pomyślałam sobie, że może jeszcze znajdziecie czas, by kilka takich gwiazdek zrobić. Chcecie? A więc zaczynamy.


Potrzebne nam będą: białe (ale kolorowe też mogą być-rzecz gustu) kartki z bloku technicznego, dobry klej, linijka, nożyczki, ołówek, gumka i bardzo pomocne spinacze do bielizny. Z kartki potrzebujemy wyciąć paski. Mogą być różnej długości i grubości, to zależy jak duże gwiazdki chcielibyście zrobić. Moje były różne, ale najczęściej stosowałam szerokość 0.7cm i długość 10cm.



Z pasków trzeba zrobić- nazwijmy to umownie- takie jakby łezki. Do gwiazdki, która omawiam potrzebujemy 24 łezki. Każdy paseczek sklejamy na końcach i trzymamy chwilę w objęciach zacisku do bielizny.

 
Mamy już łezki? To teraz łączymy je w pary. Musimy mieć 12 par.
 
 
A teraz z trzech par tworzymy jedną całość, ale uwaga- tylko dwa razy.
 
 
Z dwóch wachlarzy tworzymy jedna całość, coś jakby kwiatka. Jest to dość trudne do sklejenia i efekt klejenia może być mało zadawalający, ale tym akurat na razie nie przejmujmy się. Kleimy i czekamy aż wyschnie.
 
 
Gdy już wyschnie, pozostałe pary łez wklejamy w równych odstępach w wcześniej powstałego "kwiatka".
 
 
Zostały nam jeszcze paseczki papieru? Wspaniale! To teraz paseczek papieru składamy na pół, a końcówki wywijamy, czy lepiej mówiąc- kręcimy. Czasami trzeba pomóc sobie odrobiną kleju.
 
 
A teraz rozmieszczamy "loczki" wokół naszej gwiazdy i wklejamy je pomiędzy łezki.
 
 
 
Aby zakryć efekt klejenia w środku gwiazdki, wycinamy z papieru malutką gwiazdkę i naklejamy ją z obu stron naszej gwiazdy. Tak naprawdę w ten sposób można tworzyć liczne wzory papierowych gwiazd. My robiłyśmy je wspólnie i choć nie są trudne, to i tak młodsze dzieci mogą potrzebować naszej pomocy. Ale wyglądaja bardzo ładnie. Polecam!
 

I tak już na koniec. Brakuje mi śniegu! Nie żartuję! Z czasów dzieciństwa pamiętam takie właśnie białe święta. Tymczasem pogoda u nas bardziej wiosenna niż zimowa, tylko temperature skacze jakoś dziwnie: jeden dzień bliżej zera, następnego dnia okoo 14 na plusie. Często oglądam zdjęcia nieba, które umieszczacie na facebooku. U nas też niebo potrafi mieć najpiękniejsze barwy i choć często zapowiada to paskudne wiatry, to tak jak wy- zachwycam się kolorystyką "tła świata". Życzę wam owocnych przygotowań do świąt!


poniedziałek, 2 grudnia 2013

Na początek Adwentu kilka trudnych myśli, anioły, kartki i pyszne szyszki

Witajcie!

Rozpoczął się Adwent, czas oczekiwania na narodziny Jezusa! W naszej parafii zaczął sie on tragedią. Trudno jest nam ochłonąć i mimo wielkiej wiary pojawia się to trudne pytanie- dlaczego? Przyszła mama i jej jeszcze nienarodzone dziecko  nieoczekiwanie powędrowali do Nieba. Bóg ich potrzebował! Tak, Bóg jest doskonały i Jego plany wobec nas mogą być różne, dla nas często tak po ludzku bolesne, okrutne i niezrozumiałe, ale trzeba wierzyć, że nawet takie dramaty nie są po nic. Są częścią perfekcyjnego planu  i na pewno kiedyś to zrozumiemy. Po raz kolejny Bóg udowodnił, że naprawdę potrafi przychodzić do nas jak "złodziej w nocy" i dlatego zawsze powinniśmy być na taką wizytę przygotowani. Może nie jest to proste, ale warto się starać.  Mam nadzieję, że dla was Adwent bedzie czasem wypełniony nie tylko przedświąteczną krzątaniną, ale właśnie też takim duchowym otwarciem się na Jezusa, który lada moment znów przyjdzie na świat by nas zbawić. Tego wam wszystkim z całego serca życzę!

U nas w domu powolutku zaczyna się tworzyć przedświąteczna atmosfera. W tym roku w naszym kościele choinki maja być urbane dziecięcymi pracami, więc również moje dziewczyny zabrały się do pracy. Na razie powstały anioły, ale w planach jest jeszcze trochę innych rzeczy. Czy im sie uda wszystkie plany zrealizować? Zobaczymy. Przy tworzeniu tych aniołów mieliśmy sporo dobrej zabawy, dlatego proponujemy i wam pobawić się z dziećmi w aniołki.

Potrzebujemy: kartki z bloku technicznego, dla ubogacenia ubrania papiery ozdobne, taśmę klejącą dwustronną lub klej, troche filcu w kolorze skóry, guziki, może koronki, kwiatki, gwiazdki itp, nożyczki, zszywacz  i wełna lub coś innego na włosy, do tego cyrkiel, linijka i ołówek.

Wielkość aniołków zależy tylko od was. Zaczynamy od zrobienia wzoru aniołka na zwykłej białej kartce. Za pomocą cyrkla i ołówka rysujemy koło. Linijką malujemy linię dzielącą to koło na pół i na środku rysujemy głowę.


Wycinamy wzór anioła, potem korzystając z niego rysujemy aniołka na kartkach z bloku technicznego.
 

Wycinamy nasze aniołki.
 
 
Na jednej stronie naklejamy taśmę klejącą dwustronną i przyklejamy ozdobny papier. To wersja ubogacona. Młodsze dzieci mogą zwyczajnie ozdobić już wyciętego z kartki bloku technicznego anioła kredkami, mazakami itp.


Po naklejeniu papieru ozdobnego, jeszcze raz wycinamy anioła tak, by pozbyć się nadmiaru papieru ozdobnego.

 
Z filcu wycinamy okrąg, który będzie twarzą i przyszywamy lub przyklejamy włosy z wełny lub innego materiału.
 
 
Skrzydła to wycięte nożyczkami ozdobnymi serce z białej kartki technicznej.
Umocowałyśmy je za pomocą zszywacza.

 
 Rączki również mocowaliśmy zszywaczem. I proszę, mamy już ich kilka. Jeszcze doczepimy nitkę i będą gotowe.
 

To prace moich dzieci. Ja natomiast miałam trochę zamówień na kartki. Wiecie co, kiedyś u nas w domu było mnóstwo kartek przedwojennych. Nie wiem co się z nimi stało, bo ich nie mam, ale pamiętam, że uwielbiałam je oglądać. Zresztą, nawet jeśli chodzi o historie polski, to okres pierwszej połowy XX wieku to mój ulubiony i dla mnie najbardziej pasjonujący okres historyczny, więc może moja sympatia do kartek z tamtych lat jest wynikiem tej pasji historycznej. I tak sporo tegorocznych kartek jest jakby wspomnieniem kartek z tamtych lat. Mam z  takimi kartkami duże plany na przyszły rok. Wspomnień czar...wspomnień naszych babć... Oto kilka z nich - co o nich sądzicie?








Dziś się dość sentymentalnie zrobiło, więc jeszcze jedno wspomnienie. Wspomnienie mojego dzieciństwa, albo z przymróżeniem oka -wspomnienie PRLu. Pamiętacie takie smaki jak woda z sokiem kupowana ze specjalnego ulicznego wózka, albo rurki z kremem czy gofry z dżemem? A pamiętacie szyszki z ryżu preparowanego? Ja pamiętam je bardzo dobrze! Mniaaaaam! Niedawno zrobiłam sobie ich sporo na imieniny. Niestety, są tak pyszne, że choćby było ich setki, to w mojej rodzinie mają prawo istnienia tylko kilka godzin. Znikają błyskawicznie. Dzielę się z wami moim przepisem:

SZYSZKI Z RYŻU PREPAROWANEGO

Potrzebujemy: 3/4 margaryny lub masła, 30 dkg cukierków krówek (ostatnio zrobiłam z krówkami czekoladowymi i były jeszcze lepsze), 2 płaskie łyżki kakao i ryż preparowany (duża paczka lub kilka malutkich).

Masło rozpuścić w garnku, dodać posiekane cukierki i mieszając gotować na małym ogniu aż cukierki rozpuszczą się. Dodać kakao i wymieszać. Jak już masa nie bedzie tak gorąca by mogła poparzyć dłonie, wrzucić ryż, bardzo bobrze wymieszać, a potem formować dłońmi kulki czy owale i układać na tacy lub talerzu. Włożyć do lodówki i juz za chwilę, jak stwardzieją będą gotowe do jedzenia. Smacznego!