Hans Christian Andersen is one of the most famous storywriters. Everyone knows the story of “The Ugly Duckling”, “Thumbelina”, or “The Snow Queen” (Andersen’s English website here). Personally, I prefer the stories with happy endings. “The Snow Queen” is one of those and it is perfect for long winter evenings.
My poświęciliśmy tej historii naszą wczorajszą niedzielę. Nie tylko czytaliśmy ją na głos, ale potem słuchając jej nagranej wersji MP3 (tutaj klikając możesz posłuchać polskiej wersji) towarzyszyliśmy naszym zasłuchanym dzieciom w tworzeniu przez nich niezwykle bajkowych i inspirowanych tą baśnią pracom plastycznym. Elżunia mając do dyspozycji tylko czarny papier oraz białe, granatowe i srebrne farby i akcesoria wymalowała zimowe obrazki i przedstawiła swoją wizję Królowej Śniegu.
We spent all of last Sunday doing things related to the Snow Queen. We not only read the story aloud, but later we listened to a recorded mp3 version, while we all used art to make things relating to the story. Elzbieta only had black paper, white, navy blue, and silver paints, and different bits and bobs, which she used to paint her version of the Snow Queen.
Gabrysię pochłonęła budowa lodowego zamku tejże groźnej, śniegowej damy. Użyła do tego cukru w kostkach i białego lukru, bo gliceryna okazała się za słabym spoiwem. Z włożoną do środka zapaloną świeczką wygląda bajkowo, byle tylko nikt za szybko go nie zjadł. Zapraszam was do pałacu Królowej Śniegu.
Gabriela was absorbed by the Snow Queen’s palace. She used sugar cubes and white icing, seeing as glycerine was not strong enough. When we put a candle inside, the palace looks fabulous, as long as no one eats it too soon. Let’s go to the Snow Queen’s palace.
Bardzo ładne prace dziecięce! a ostatnia z królową śniegu w płaszczu z gwiazdami i rozwianym włosem wprost zachwycająca!
OdpowiedzUsuńpomysł z cukrowym pałace - genialny! jak pieknie wyszedł na zdjęciu!
Rzeczywiscie ten cukier w kostkach to kopalnia pomysłów. Nawet mój mąż się wciągnął i już zastanawia się z dziewczynami kiedy zrobić taką okrągła wieżę. I wiesz co, ten lukier trzyma te kostki bardzo dobrze, dziś to wszystki jest bardzo twarde i nie do zburzenia, tylko dodam, że tym lukrem potem na koniec moja Gabrysia "wytynkowała" trochę ściany. A zdjęcie nie odzwierciedla jego uroku, no i dziś świeczka w nim też się świeci. Wygląda jak budynek zbudowany z lodowych bloków. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń